poniedziałek, 8 czerwca 2015

Klubowe Mistrzostwa Polski (sztafeta pokoleń) / Polish Club Championship (club relay) - 24.05.2015

Cześć!
Jak tylko wróciłem do domu z Mistrzostw Czech następnego dnia udałem się w okolice Twardogóry (Domasławice). 1h jazdy? Co? Rzadko nas to spotyka, ale taka prawda! :D Zjawiliśmy się w biurze zawodów, załatwiłem tam wszystkie sprawy. Spotkałem się z kilkoma polskimi eliciarzami, którzy zgodnie stwierdzili, że nie biegając w sobotę klasyka dużo nie straciłem. Zresztą patrząc na mapę to rzeczywiście. Niedziela to sztafeta. Klubowa Sztafeta zwana Sztafetą Pokoleń

Klubowe Mistrzostwa Polski - sztafeta pokoleń
I zmiana - #2 miejsce i 1:02 straty do Wojciecha Dwojaka.
Sztafeta - #NKL...
Start! Chłopaki wyrwali do przodu jak młode dziki. Zostałem w tyle i patrzyłem co się dzieje. Na 1PK zameldowałem się jako pierwszy. Oczywiście tym razem na swoim 1PK. :D W drodze na 2PK mogłem na spokojnie zerknąć na całą mapę i trasę. "Będzie znacznie ciekawiej niż wczoraj." - pomyślałem. Na 3PK przede mną było tylko 4 zawodników (chyba): Dwojak (Śląsk Wrocław), Paszyński (Orientuś Łódź), Morawski (UNTS Warszawa) i Lubkiewicz (WaWel Kraków). Zacna konkurencja. Na 4PK uciekło mi dwóch pierwszych. Było tu rozbicie i dałem ciała na wejściu na PK. Następnie goniłem pociąg, w miarę duży pociąg. Przebieg przez otwarty teren na 8PK dawał szansę ponieważ dojrzałem wtedy Dwojaka i Paszyńskiego. Nie byli tak daleko jak mi się wydawało. I tu z pomocą przyszedł budowniczy tras. Ciekawy (Trudny? Moim zdaniem nie.) 9PK pozwolił na dogonienie tych zawodników. Na polanie na wschód od 9PK stał totalnie rozluźniony Dwojażdżer z miną mówiącą - "Ja pie*****... teraz wy szukajcie..." i zdenerwowany Trener Paszyński. Na tą polanę wbiegłem jako 5-6 zawodnik. Chłopaki rozpłynęli się po całej polance i rozpoczęli przeszukiwanie jeżyn. Ja natomiast stanąłem i sprawdziłem mapę. "Ok, jestem za bardzo na prawo." Odbiłem i pomału ruszyłem na zachód. I nagle dojrzałem puszkę wystającą z ziemi. Dołek był tak duży, że idealnie mieścił się tam stelaż z lampionem. Zaraz za mną zaznaczył swoją obecność na tym PK Wojciech Dwojak. Na 11PK prowadził Kuba Drągowski. Ale i tu było rozbicie, ja miałem zakręt rowu, a inny mogli mieć np korzeń na wschód od mojego PK. Tu uciekł mi Dwojak. Miał krótsze rozbicie, które pozwoliło przyprowadzić Śląsk na pierwsze pozycji. Piszę już o finiszu bo ostatnia pętelka dość łatwa. Fajnie było. Mimo, że niestety Piotrek na 6 zmianie złapał NKL-a to teren był przyjemny. Nie ciekawy, ale przyjemny. Zielono i gęsto. Mapka z gps jest, można sobie zobaczyć. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz