sobota, 11 marca 2017

Hallandspremiären. Sweden. The North!

Cześć.
Koniec dobrego. Dobrze, że na promie jest net. Skończyłem obóz w Ronneby startem w  Hallandspremiären w miejscowości Skogaby. Spoko, ja też tego nie przeczytam. Ctrl + C i V. Wracając do początku obozu. Zaraz po starcie w Panvåren spadł śnieg... Na pogodę nie ma rady, natomiast jak wyjeżdżałem już ładnie było, dziwne co? Zrobiliśmy z Denysem kilka ciekawych treningów (dzięki Trener!), a do tego wspólnie wymieniliśmy się poglądami na temat biegów w trakcie Panvåren. Prawdę mówiąc ja siedziałem cicho i słuchałem. :D





Dystans średni.
10 miejsce.
Jak już wspomniałem na początku, dziś rano udałem się na zawody Hallandcośtam. Teren naprawdę ciekawy. Jak to przeważnie w Szwecji. Fajna mapa, dobra trasa, dało się gdzie pobiegać szybciej. Znów niestety wkradły się błędy. Na dłuższych przebiegach prawie bezproblemowo. Kłopot sprawiają mi krótkie, a co za tym idzie bieg na kierunek. Ewidentnie wyszedł brak przygotowania w tym terenie ;) (pozdro Tadziu!), a tak serio, serio to szybkiego bieganie z mapą po lesie czy sprintów. "Nadrobimy." jak to powiedział Trener Gapiński.. :) 

środa, 8 marca 2017

Panvåren. Sweden. The North!

Cześć!
Tak jak w zeszłym roku tak i w tym udało mi się przyjechać na trochę do Szwecji. W tym roku szeregi Ronneby OK zasilił Maciej Hewelt (po ciuchu czekam na reaktywację bloga). Razem wsiedliśmy na nocny prom w czwartek by w piątkowy poranek zrobić krótki trening w lesie. Wieczorem zacząłem zmagania w Panvåren czyli zawodach jakby otwierających sezon w Szwecji.

Dystans klasyczny nocny.
29 miejsce.
Tak jak w zeszłym roku z tą różnicą, że w tym roku się nie spinałem. Miał być wolno i bez błędów, ale wyszło tylko to pierwsze. :) Wyniki.





Dystans średni.
19 miejsce.
Miałem się ścigać. "Byle głowa nadążała za nogami." Teren był prosty i szybki, a mnie poniosły stare przyzwyczajenia i kilka razy się zagotowałem... Nie będę gdybał "coby gdyby" itp. Analiza, wyciągnięcie wniosków. Tego trzeba się nauczyć. Wyniki.







Dystans sprinterski.
3 miejsce.
Sobotę zakończyłem biegiem po miejscowości Åhus. Miejsce nie oddaje mojego biegu. Mimo, że podium, nie jestem z siebie zadowolony. Na każdym możliwym wariancie popełniłem błąd... Tragedia... 3 miejsce spoko, ale konkurencja mała. Wyniki.




Dystans klasyczny.
6 miejsce (!!!).
Niedziela miała być znacznie lepsza. Pogoda nie dopisała bo nad morzem wiało aż chciało łeb urwać. Natomiast potrafiłem się pozbierać po sobocie i skoncentrować na kolejnym starcie. Nie licząc dwóch błędów (na 20 i 36PK...), które wkradły się w mój bieg, był to mój najlepszy start na szwedzkich ziemiach. Kontrolowałem, las, wydmy i tempo biegu. (Prawie) wszystko zagrało. :) W dodatku cały bieg realizowałem sam. Doganiałem zawodników startujących przede mną, ale żaden nie towarzyszył mi do mety. Jestem "nieco" wściekły na 36PK. Obiegłem całą gęstwinę gdzie miał stać pk i go nie zauważyłem... nie wiem jak to możliwe... Wyniki.

Teraz tydzień trenowania. Na razie śniegu nie ma. :D

wtorek, 7 marca 2017

Samotna Góra.

Witajcie!
Śniegi na północy kraju zmusiły mnie do opuszczenia osady na Mierzei Wiślanej i udanie się na południowy-zachód Polski. Zatrzymałem się pod zboczami Samotnej Góry gdzie szkoliłem się przez kolejny trzy i pół dnia. Czas był napięty do granic możliwość. Szkolenie za treningiem, nauka za uczeniem. Na szczęście miałem czas na sen oraz jedzenie. W tym roku zima i śniegi mnie prześladują. Gdy tylko minąłem granice miasta gdzie stoi potężna warowania malborska, śnieg zniknął by pojawić się nocą na Samotnej Górze, zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem samotnego treningu...

No i tyle. Pobiegałem, pohasałem i do domu pojechałem, a Narzeczona rzuciła się w moje ramiona gdy tylko pojawiam się w zasięgu jej wzroku!! :D No i Anatomia na 3! :D Co do prześladowania przez zimę serio mówię! Zobaczymy jak będzie w Szwecji!