poniedziałek, 21 listopada 2016

S5

Cześć!
Zaraz po obozie przyjechałem do Narzeczonej Mojej. Spędziliśmy 1,5 dnia razem. A że niedzielę (20/11/2016) spędzała w pracy ja udałem się do #pierwszejstolicyPolski. Zagadka historyczna! A co! Miasto razem z firmą wykonującą drogę S5 postanowili pokazać jak to im prace dobrze idą nad ową drogą i zorganizowali bieg na 10km. Trasa nudna bez atestu. 5km w jednym kierunku i nawrót. Sprzyjała natomiast do podkręcenia życiówek. W końcu to nowiutka expresówka więc geodezyjnie wymierzona musi być perfekt. Sprzyjała, ale czy aby na pewno? Po biegu porozmawiałem z kilkunastoma osobami, które wyczaiłem, że miały zegarki gps i pytałem ile im tam pokazało. Wyniki wahały się między 9,89 a 10,02. Mój osobisty wskazał 9,92. Cóż. Można przyjąć błąd gps. Życiówki nie nabiegałem więc powiewa mi to. Miałem inne cele i chciałem je zrealizować. Razem z Trenerem założyliśmy, że można poszaleć i zobaczymy jak będzie. Pierwsze 5km po 3:30. Potem albo utrzymać albo starać się przyspieszyć. 3:27, 3:32, 3:40, 3:38, 3:28, 3:25, 3:31, 3:32, 3:29, 3:04(3:20). Połowa pod wiatr, nawrót i z wiatrem. Skończyłem na 3 miejscu. Końcówka już na oparach, ale i tak jestem zadowolony. Zawsze na granicy 7-8km miałem kryzys, a tym razem udało się go przetrwać! To cieszy najbardziej. Wyniki tutaj.


czwartek, 17 listopada 2016

O-camp in Jodła.

Cześć.
Roztrenowanie zakończone. Pierwszy cel: obóz w Jodle. A dokładniej w Ośrodku Szkolenia Piechoty Górskiej. Początek przygotowania do sezonu 2016/2017 mogę uznać za otwarty! Dwa tygodnie w górach. Zrealizowałem w sumie 8 treningów technicznych. Odbyłem trzy, piękne 3 i pół godzinne wycieczki biegowe. Pogoda dopisała. Był i śnieg, i deszcz, nawet słońce. No i oczywiście lód. Na szczęście Astra ma już zimowe kapcie więc śniegi mi nie straszne (haha). Dużo czasu również spędziłem na siłowni. Resztki odżywek wykończyłem, czas na nowe. :D Na bieżąco byłem w kontakcie z Krzysztofem Szymanowskim (szymanowski.team), który hasał na Mistrzostwach Wojska Polskiego w biegach przełajowych. Dostarczył (razem z Szymonem Krawczykiem i innymi z 11LDKP) sporo emocji! Gratulacje Krzychu i Szymon! :D Świetne wyniki!! Nie ma co pitolić więcej bo i tak wiem, że ewentualnie tylko na mapki patrzycie. Treningi, te ciekawsze niżej. Teraz czas na kolejną robotę. A! Ważne! Trzymajcie kciuki w niedzielę! Lecę dyszkę po obwodnicy Gniezna! :D



środa, 16 listopada 2016

Podsumowanie sezonu - 2015-2016

Cześć!
Nareszcie mam chwilę na słów kilka o zakończonym sezonie. Szczerze to mam pustkę w głowie. Nie wiem co mam napisać. Zacznę trochę o tym i o tamtym to może coś się napisze.
Początek sezonu dość sporo trenowałem, ale to pewnie jak każdy. No może mniej niż ci najlepsi. Udałem się do Portugalii (cz1 i cz2) gdzie sporo na mapach biegałem. Potem trochę w Szwecji spędziłem czasu. Czechy w tym roku marnie wyszły niestety. Następnie we Wrocławiu odbyły się "nieoficjalne" eliminacje do Pucharu Świata. PŚ wypadł nawet spoko. Chciałem 10mile biegać, ale Ronneby OK posypały się kontuzje. No i ze słabym przygotowaniem pojechałem na Mistrzostwa Europy, do których nie byłem zbyt dobrze przygotowany. Ani fizycznie ani psychicznie. Nie miałem tego startu w planach. Więc by wrócić na swój tor liczyłem na dobry wynik na Mistrzostwach Polski w sprincie. Good Job Miki!! MP sprint - udaneJukola mi nie była dana w tym roku niestety. Wakacje minęły dość szybko. Czułem, że mogę się zrekompensować za EOC i na Mistrzostwach Świata (WOC) pobiec znacznie lepiej, ale nie dostałem kolejnej szansy... Więc skupiliśmy się z Trenerami na II cz sezonu - MP klasyk, MP middle i MP Wojskowe. Ogólnie wyszło lepiej niż sam przypuszczałem. MP sprint - 5, klasyk - 5, middle 4, wojskowe 1x2! Na osobną wzmiankę zasługuje obóz w Norwegii/Szwecji gdzie mocno tyrałem i zawody, w których brałem udział na koniec obozu. Czas na cyferki:


3900km,
- 821km - licznik km treningów na mapie, 
- 415km - licznik km zrobionych na zawodach,
- 104km - licznik km rytmów,
387h - poświęciłem na trening biegowy,
109h - spędziłem w lesie z mapą w ręku,
36h - biegałem zawody,
249h - poświęciłem na gibkość,
- 71h - a tyle na ćwiczenia siłowe,
32% - kilometrów z całego sezonu spędziłem z mapą w ręku (treningi + zawody).
Dziękuję Narzeczonej za cierpliwość. :*
Dziękuję Rodzicom, że pokazali mi czym jest BnO!
Dziękuję Trenerom za kolejny mocny i dobry sezon.
Dzięki Monia i Jakub!
Dziękuję sponsorom, którzy wspierali mnie przez cały sezon!
Dziękuję również za wsparcie jakie otrzymałem od Dowódcy, przełożonych oraz kolegów z pracy. :D
A tym czasem ja już biegam. Roztrenowanie się skończyło!

piątek, 14 października 2016

Mistrzostwa Czech w sztafetach / Mistrovství ČR štafet / Czech Championship in relay

Dobrý den!
Ostatni wypad do Czech w tym sezonie. Być może ostatni start jako zawodnik KOB Dobruška. Martin mnie poinformował, że czeski zarząd w tę zime podejmie jakieś nowe ustalenia i decyzje w sprawie zagranicznych zawodników w czeskich klubach. Jak będę mieć jakieś info dam znać. A tym czasem Mistrzostwa Czech, weekend sztafet!

Mistrzostwa Czech - sztafeta
31 miejsce.
Na 49 zespołów. Ja biegałem pierwszą zmianę. Kiepski wariant na 1PK wybrałem, dalej na 5PK to samo. 13PK lekkie wahnięcie i na 17PK wbiegłem nie na swoje rozbicie. Skończyłem na 22 miejscu z 6' straty. Słabo.


Mistrzostwa Czech - sztafeta klubowa
41 miejsce.
Na 51 teamów. Jak dnia poprzedniego i w niedzielę pierwsza zmiana dla mnie. Ruszyłem dość mocno. Chciałem mieć dobrą fotkę na starcie i się udało (czekam na inne)! Wszystko szło dobrze. Prowadziłem tramwaj. Potem byłem motorniczym, a na 3PK już konduktorem, który również nie wybrał dobrego biletu. Ale każdy robi błędy więc na węzłowym PK, obok asfaltu już skleiłem pierwszy wagon. No i szło dobrze aż do 11PK... Gdy już wybiegłem na to pole źle chwyciłem mapę, przyłożyłem kompas do kreski na 12PK i poleciałem. Dobrze, że się skapnąłem i tylko 2:30 w plecy, a nie DYSK dla całej drużyny (zerknijcie na GPS - Flasar Jan z SK Praga, pech...). Dalej już czysto i samemu bo pociąg uciekł.

Co do reszty aspektów. Jak to powiedział Dwojak: "Czesi to gdzie nie zrobią zawodów to zawsze mają extra miejsce na centrum zawodów!". A centrum przypominało CZ z WOC 2011. Polana, gdzie teren opadał do jej środka. W najniższym miejscu zlokalizowana meta i przebieg obowiązkowy. Start w północnej części polany, na lekkim zboczu. Rewelacja! Można było stanąć w jednym miejscu, ba! nie wychodzić z namiotu i widziało się wszystko. Od startu przez przebieg obowiązkowy aż po finisz. Teren? Porównajcie z MP w middle i sami oceńcie. Jak dla mnie miód malyna! :D

środa, 12 października 2016

Mistrzostwa Polski / Polish Championships - Zielona Góra - 2/10/2016

Trybuny pełne!
Cześć!
Koniec sezonu zbliża się wielkimi krokami. Ostatni bieg w ramach Mistrzostw Polski w biegu na orientację. Ostatni start w Polsce w tym sezonie. Taka decyzja. Nie będę biegał już żadnej "ulicy", żadnych kręcenia życiówek. Nie ma co na siłę przedłużać sezonu. Żołnierze szykują się na CISM. Ja niestety nie. Podsumuje sezon w innym poście. Teraz zobaczmy jak mi poszło na ostatnich MP w tym roku.


Mistrzostwa Polski - middle
4 miejsce i 2:43 straty do Wojciecha Kowalskiego.
Miejsce cieszy. Czas (37:37) i strata również. Ale... no właśnie jest, ale. I nie chodzi mi tu, że tak blisko medalu było, że całość sam, że minimalne błędy były. Głównie chodzi mi o teren. Teren pod middle? To miejsce to raczej na Puchar Najmłodszych. Nie wiem czy ktoś kontrolował teren i mapy przed, ale ja bym się nie zgodził na ten "park". Kowal biegał poniżej 5'/km! A zrobił błąd na 1'! Nie wiem co mam napisać. No są też plusy. Fajne fotki mam z biegu.





Nocnego nie biegałem. Wyszliśmy z założenia, że nie mam żadnego nocnego treningu i nie ma co ryzykować. Patrząc na mapę, na relację uczestników (świst gwizd) mogłem osiągnąć ten sam wynik
Mam tylko nadzieję, że w następnych latach będzie znacznie trudniej na zawodach rangi Mistrzostw Polski.
Dziękuje Tusia, że znów Ci się chciało jechać! :D :*

czwartek, 6 października 2016

Mistrzostwa Wojska Polskiego w biegu na orientację - 26-30/9/2016

Czoł(gi)em!
Po MP w klasyku zostałem poinformowany przez zwierzchników, że zostałem członkiem 15 osobowej kadry 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej na Mistrzostwa Wojska Polskiego w BnO. Mistrzostwa rozegrały się w 3 miejscach: Czołowo, Biedrusko oraz poznańska Cytadela. Organizator to: 2. Skrzydło Lotnictwa Taktycznego przy udziale 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego z Poznania. Rozmawiałem z Michałem Kalatą, który cieszył się z wojskowego złota w zeszłym roku, że jest kilku mocnych gości, na których trzeba uważać: Włodar, Bzdawa, Konar i Jańcia. O sobie nie wspomniał choć myślę, że tylko dlatego, że nie chciał się zbytnio chwalić. :) No to lecim dalej. W ramach mistrzostw rozegrano 3 biegi: middle + skrócony klasyk (suma czasów dawała miejsce w MWP w biegu indywidualnym) oraz sztafety.

MWP - middle
1 miejsce(!!).
2:30 przewagi nad Michałem. Szybki i najważniejsze czysty bieg. Mapa może nie powala ani jakością ani ciekawością, ale jak to się mówi: Im łatwiej tym łatwiej o błąd. Cieszyłem się ze zwycięstwa, ale wszystko może się jeszcze zdarzyć. To dopiero pierwszy bieg. Na początku trasy dość nie pewnie bo skali (1:7500) nie czułem i nie miałem pewności na ile mogę sobie pozwolić. 3PK wygląda dość łatwo co? A co jeśli Wam powiem, że na przebiegu od skrzyżowania do PK biegłem pod górę? Zdarza się. :) Na 13PK źle wyszedłem z obniżenia bo nie skontrolowałem kompasu. No i końcówka dość ciekawa. Zaciągnąłem hamulec i bez zbędnych przebojów stary poligon przeleciałem. 

MWP - skrócony klasyk (przedłożony middle?)
1 miejsce(!!).
Słynna nazwa mapy: Biedrusko. Czyżby po poligonie? Tak, ale nie o tym co myślicie. Teren znacznie ciekawszy w porównaniu z pierwszym dniem. Więcej rzeźby, dołki, okopy. Przed startem postanowiłem palić w piecu ile można. Zresztą 6km pierwszego dnia to tylko dwa mniej niż 8km więc nie ma taryfy ulgowej. Najwyżej padnę. :D Więc silnik odpaliłem i leciałem. Na trasie dwa zawahania na 11 i 15PK. Kolejny szybki i czysty bieg mogę dodać do tej skromnej kolekcji. Zwyciężyłem klasyfikacje po dwóch dniach - Mistrz Wojska! Promyk nadziei, piękny widok. 








MWP - sztafeta
1 miejsce(!!).
Cytadela. Po pierwszej (Rafał Walicki) zmianie traciliśmy równe 3 minuty. Drugi biegł Michał, który nadrobił to co zgubił Rafał i dołożył kolejne 4'. Ruszałem więc z pierwszego miejsca. Nie bez strachu, ale jak zawsze z szacunkiem więc sam dołożyłem jeszcze 7'. :) Trasę i mapę tworzył Robert Banach, którego przedstawiać nie muszę i wydaje mi się, że wydusił z mapy wszystko co szło



#CzarnaDywizja zgarnęła w sztafetach wszystko co szło (1m. w każdej kategorii: seniorach, weteranach i mieszanej) czym przypieczętowaliśmy drużynowe zwycięstwo! 
Dziękuje za tak ciepłe i miłe przyjęcie mnie do składu!!



środa, 5 października 2016

Mistrzostwa Polski / Polish Championships - Batorz - 17/9/2016

Cześć!
Ano powiem tak: jak to zwykle bywa niezbyt miałem chęci do pisania, ale skoro Tadzina mnie wywołuje do tablicy to trza się zabrać, bo zaraz będę pisał o sprawach tak odległych jak wielki wybuch. Więc zaczynamy chronologicznie: Mistrzostwa Polski - klasyk i sztafety.

Mistrzostwa Polski - klasyk
5 miejsce i 11:14 straty do Wojtka Kowalskiego.
Ewidentnie wyszło tak, że zagrało wszystko co chciałem by zagrało. Pojawiło się kilka błędów wariantowych, ale trzymałem się ustalonej taktyki i niech skonam, ale nie walnąłem żadnego dużego misteka. Trochę mnie ścięło tuż przed widokowym, ale z analizy międzyczasów jaką przeprowadziłem w domu wynika, że albo mi się zdawało albo wszystkich ścięło. Ponieważ porównanie strat między "do widokowego" i "po widokowym" wychodzi całkiem spoko i %owo mniejsza strata wyszło na IIcz. trasy. A teraz kilka faktów:
* Mapa mi grała.
* Trasa też spoko choć brakowało naprawdę długiego przebiegu, a może i dwóch.
* Co do samego opracowania mapy. Zwrócicie uwagę jakie czułe warstwice mają w Lubelskiem. Normalnie szok!
* Kowalek natomiast pokazał jak się biega po kresce. I nie ma zmiłuj!

Sztafet nie biegałem. Nie miałem z kim latać więc wróciłem do domu. Całe MP spędziłem w towarzystwie mojej wybranki - Marty! :D Cały czas przymnie, nie licząc trasy. :* Samochodu użyczyła nam natomiast Monia, która również odegrała rolę kierowcy i kibica! :D


czwartek, 15 września 2016

Klubowe Mistrzostwa Polski 2016

Cześć!
Czas na pierwszy poważny test przed Mistrzostwami Polski. Dystans klasyczny podczas Klubowych Mistrzostw Polski (Jakuszyce Cup). Jakuszyce nie zbyt dobrze się kojarzą za sprawą MP 2015, ale na obozie trochę ogarnąłem teren. No to może krótki opis co i jak. Zaznaczę tu, że jako pierwszy napisał o KMP czołowy blogggger polskiej orientacji i nie piszę tu tego jako zaszachowania Go, ale z pełnym szacunkiem, respektem oraz pewną dozą zazdrości. :D Ponieważ jego posty są prawdziwą sztuką. Czyta się je płynnie, zgrabnie i tylko czeka się aż coś skrobnie o naszej osobie, a potem to miłe zaskoczenie (Ha! :D Napisał o mnie!... Ej!). :D

KMP - klasyk
6 miejsce i 11:15 straty do Bartosza Pawlaka.
Fizycznie czułem się okej. Całość prawie sam. Jedynie na 2PK widziałem chyba Czecha, ale on biegł jakoś bardziej bagnem. Na 8PK widziałem się z T.Sokalskim. Reszta samotnie. Błędy dość spore. Początek techniczny i tu poległem. Na 1, 3, 5, 8 i 9. Masakra. :D Teren jak w Szwecji + Wojciech Dwojak zbudował godną trasę. Świetne bieganie. Teraz to będzie gdzie trenować. :D Gps, międzyczasy, wyniki no i mapka poniżej.


KMP - sztafet klubowa
17 miejsce.
Najważniejsze, że punktujemy. :D Leciałem na pierwszej zmianie i przyleciałbym w pierwszym pociągu gdyby nie błąd na 5PK. Gdyby Babcia miała wąsy to byłby Dziadek więc nie ma co gdybać. Po biegu ruszyłem na 1h rozbiegania. Mocny trening. Mocne bieganie. Dzieciaki pobiegały na swoim poziomie. Miło zaskoczyli mnie Piotr i Hubert. :D 

Teraz obóz firmowy i wypad na MP! Trzymajcie kciuki!!


wtorek, 6 września 2016

X Puchar Koziołka 2016

Cześć!
Po porannym 2x5km z przerwą 15"! ruszyłem wraz z Martą na kolejne zawody. Tym razem to X edycja Pucharu Koziołka (nie matołka). Kurczę. Nie pamiętam kiedy ostatni raz biegałem tyle zawodów w Polsce. Co mnie skusiło by spędzić 8h za kierownicą by dojechać znad morza pod Lublin? Wrześniowe Mistrzostwa Polski. Bo tak się złożyło, że MP zostaną rozegrane właśnie w okolicy Lublina. A dokładnie w Batorz (nie wiem czy się odmienia) jeśli tak to w Batorzu. 

E1 - middle
1 miejsce.
Spodziewałem się stromych jarów i były. Natomiast zielone pełne pokrzyw i jeżyn to już nie miła niespodzianka. Kolejna ciekawostka to mikrorzeźba przy niektórych jarach. Na skali 1:15000 może być ciekawie. Piątkowo poranny trening odczułem. Mapka z gps jest.

E2 - klasyk
1 miejsce.
W głównej mierze walczyłem ze sobą. Bieg miał być czysty i na wysokim tempie. Wyszło tylko to drugie... błąd na 9PK to czyste chamstwo z mojej strony. Parę wariantowych błędów, ale ogólnie było ok. Cały wyjazd spędziłem z Martusią! :D Piękne takie wspólne wyjazdy, ale obiecuje Ci Tusia, że pojedziemy na prawdziwe wakacje! :***

Czas na Klubowe Mistrzostwa Polski w Jakuszycach. Ufam Trenerowi na maxa i skoro mówi, że biegamy na "zmęczeniu" to ma rację i wie co robi. To znaczy, że wierzy we mnie!



wtorek, 30 sierpnia 2016

XII Grand Prix Pomorza 2016

Cześć!
Po obozie nastał czas sprawdzenia nóg i głowy. Wybór padł na GPPomorza. Trzydniowe zawody rozgrywane w tym roku w okolicy Bąkowa. :) Bez skojarzeń.






E1 - middle
1 miejsce.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz coś wygrałem... Najlepsi polscy orientaliści ścigali się na Mistrzostwach Świata (może o tym kiedyś coś napisze) w Szwecji to i tak byłem zadowolony. Mimo iż trasa oraz teren nie były zbyt wymagające.






E2 - long
3 miejsce i 3:21 stary do Mateusza Wensława.
Krótko. Dobry bieg. Największy problem sprawił mi 13PK. Jak to określił Hewi: śmierdziel. :D Wytrzymałem fizycznie, głowa pracowała do końca. Może troszkę zmęczony byłem po obozowym hasaniu po górach w Jakuszycach, ale nie szukam wymówki. Bieg napawa optymizmem. Trasa dość ciekaw. Hewi się natrudził by na A4 w skali 1:10000 zrobić klasyk. Na wielodniówkach klasyk to przeważnie jest lekko oszukany, zwycięzca biega około 60/70'. A jak to powiedział budowniczy? Klasyk to klasyk. :D I tak Mateusz wygrał z czasem 81' z groszem. No i Radzio Piotrowski pobiegał Poza Konkurencją w 84' i pół. Więc skończyłbym czwarty.

E3 - middle
3 miejsce i 4:35 starty do Gipas Marijonas z Rosji (chyba).
Ostatni etap to handicap. Ruszałem z pierwszego miejsca, miałem sporą przewagę, ale nastawiałem się, że następni lecą z 30" za mną. I może to był błąd. Trzeba było myśleć o tu i teraz, skupić się na sobie i robić to co mam robić. Najgorszy bieg na zawodach. Cóż. Nie chce zwalać winy na budowniczego mapy, ale troszkę bardzo mnie zaskoczyły okopy i doły tuż przed 12PK. Okolice 9PK też mi coś nie grało. Ale cóż. Jakbym utrzymał kierunek bieg, ciut zwolnił to bym wbiegł czysto. Trasa, teren i mapa. Najciekawsza, najtrudniejszy, taka se. 

I co? Wygrałem klasyfikację końcową. Szok!

Czas na urlop Kochanie. :*

niedziela, 28 sierpnia 2016

O-camp in Jakuszyce.

Cześć!
Narobiłem się. Nie ma co. Sporo podbiegów zrobiłem. Duży kilometraż. Codziennie na mapie w Jakuszycach. Dwa razy na tartanie mocne bieganie. Ale rym! Haha! Obóz nie dość, że szybko przeleciał to jeszcze dał duży plus. Bo przetrwałem bez żadnych bóli itp.(odpukać). W mniej więcej w połowie tyrania dostałem dzień wolnego, który wykorzystała moja Dziewczyna - Marta i przyjechała mnie odwiedzić (razem z Monią). Wrzucam kilka mapek poniżej. Niektóry treningi mojego autorstwa były, ale większą część tras planował Trener Mayasov. :) Przyznam szczerze, że nie za bardzo wiem co jeszcze napisać. Męczący był ten obóz. Pogoda jaką miałem w trakcie jednoosobowego zgrupowania to... głównie deszcz. Tylko jeden dzień był słoneczny. Temperatura? 9-14*C. Koniec pitolenia. Mapki niżej.



wtorek, 16 sierpnia 2016

Letni Bieg Piastów

Cześć!
Już od dłuższego czasu przebywam w mekce polskiego biegania, polskiej Kenii. W Szklarskie Porębie. Każdy szanujący się sportowiec powinien zaliczyć to miejsce. A dokładnie trzy: podbieg na Szrenicę, Regle oraz tartan w Sporcie (stary Maraton). Jeszcze nie wyjechałem i czeka mnie jeszcze kilka mocnych treningów, ale o tym w kolejnym poście. Skupimy się na Letnim Biegu Piastów. A dokładnie na niedzielnym (7/08) etapie - Jakuszycka Dziesiątka. Jak sama nazwa mówi bieg na 11,7km. :D Teren górzysty, sporo podbiegów i zbiegów. Duża konkurencja co zapowiadało, że jest szansa na to, że nie będę biegł sam. O 10 grupka (około 380 biegaczy) ruszyła w las. W biurze powiedziano, że można w kolcach biegać, że to dobry wybór na tą tras. Długo się nie zastanawiałem, boldy na stopach i jedziem... W duchu kląłem na siebie... przez 4,5km asfalt... ale 4,6km już zaczęła się polana (300m), leśne, wąskie ścieżki (700m) oraz żwirowe, kwarcowe drogi, z krótkim asfaltowym finiszem. Panowie ruszyli dość mocno. Zaczęliśmy od 3:33. Cały czas trzymałem pierwszą grupę. Następnie 3:31. Czułem się dobrze i wmawiałem sobie, że utrzymam ich tak długo jak się da. 3:51, kilometr cały pod górę, nie jakoś stromo, ale wystarczyło. No i tu już było nas dwóch. 4 pierwszych uciekło. 3:31, lekko z góry. 3:26 koniec asfaltu i wejście na polane. Zerknąłem na obuwie mojego kąpana i pomyślałem, że długo nie wytrzyma. Kolejny km to 4:06. Od końca polanki, przez mega wąską ścieżkę pokrytą wystającymi korzeniami i błotem, no i oczywiście biegnącą ostro w dół. Wiedziałem, że jeśli gdzieś mogę zyskać na całej trasie to własnie tu. Taki żywot orientalisty. W tym miejscu zostałem sam, zgodnie z przewidywaniami. 4:03 i od tego km trasa tylko się wznosiła. :D 4:04 podbieg do przeżycia. 4:55 oraz 4:26 to długi i ostry podbieg, walczyłem tam mocno ze sobą. Na szczęście dojrzałem "4 miejsce" i wstąpiły we mnie dodatkowe siły. Wiedziałem, że teraz muszę zacisnąć zęby i jechać pod górę jak czołg. Może jeszcze zwolni i wtedy go dorwę. Czułem, że muszę go zgarnąć na ostatnim podbiegu bo będzie kiszka. 4:41/1,7km - 30" podbiegu i zbieg do mety. Traciłem 20m. Mała szansa bym go dogonił, ale ryzy-fizyk. Raz się żyje. "Puściłem" nogi i niech lecą.


Jakuszycka Dziesiątka
#5 miejsce i 2:35 straty do KUCERA David (CZE).

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

The North!

1-17/7/2016
Cześć!
Nie było czasu na załatwianie czegokolwiek i tak dwa tygodnie urlopu wyruszyłem znów na północ. Norway and Sweden. Zaczęło się od Tjoget. Czyli 20 zmianowych sztafet. Startowałem oczywiście w barwach Ronneby OK. Razem z Stefanem dotarliśmy na prom w piątek. Sobotę spędziliśmy u Alka Bernaciaka.
22:00 :)
Tjoget. Czyli coś w typie polskiej sztafety klubowej. Każda zmiana ma przypisaną odpowiednią kategorię lub ileś kategorii. Pierwsza zmiana zaczyna popołudniu/wieczorem. Po 7 zmianie następuje koniec i 8 zmiana staruje około 1:00 i normalnie do 20 zmiany. Ja leciałem ostatni. Było całkiem spoko, dogoniłem dwóch kolesi przed sobą i potem kontrolowałem co się dzieje. Skończyliśmy na 8 miejscu na 70 sztafet. Wszyscy zadowoleni choć Denys mi powiedział, że trochę dałem ciała na finiszu. :D Już wyjaśniam: Cały czas biegliśmy w trójkę. Nie wiedziałem ile mam straty do następnej sztafety więc chciałem rozegrać starcie na finiszu. "Tuż po widokowym spiker mówił, że idziecie ramię w ramię i dosłownie są sekundy między wami. Na przed ostatnim PK również była radiokontrola i spiker emocjonował się mówiąc: 1 sekunda różnicy!! Więc wszyscy z CZ zaczęli się schodzić na finisz by pokibicować i nagle pojawiasz się Ty i 7s za Tobą następny. I tak zepsułeś spektakl." Relacja Denysa! :D I tyle ze Szwecji.
W niedzielę po dekoracji razem z Hanią, Jolką i Stefanem ruszyliśmy do Norwegii. Tam tylko spaliśmy w zasadzie bo trenowaliśmy na mapach dedykowanych pod Mistrzostwa Świata. Może ktoś nie wie, ale w tym roku WOC odbędzie się w Szwecji, w okolicy Strömstad. Zakwaterowanie mieliśmy w domku klubowym Halden SK! :D Aż czuło się te medale z , Jukoli i 10mili! :D Motywacja rosła z każdym dniem! :D Biegałem dwa razy dziennie na mapie. I to na jakich mapach! Teren trudny, wymagający dużej siły. Straszny syf, a jagodziny po kolano zawsze będę już mi się śnić. ;) W ostatni weekend pobytu wystartowałem w norweskich kwalifikacjach do WOC-a

Sprint

#35 miejsce i 2:32 start do Jerker Lysell.
Sprint bardzo ciekawy. Przeważnie dwu-wariantowy. Sam złapałem się parę razy. Mimo odległego miejsca i dużej straty, po przeanalizowaniu, po przegadaniu z Trenerami uważam, że sprint wypadł... całkiem dobrze. Całość przebiegłem w równym tempie, nigdzie się nie pogubiłem, szybko podejmowałem decyzję co do wariantu i realizowałem do końca to co wybrałem. No i byłem po 2 tygodniach ciężkiego tyrania po lesie. :D Czemu tylko #35? Czemu aż 2:32 start? Cóż. Są tak mocni!


Middle
#40 miejsce i 12' straty do Olav Lundanes.
Po czwartkowym sprincie nadszedł czas na middle! I przyznam szczerze, że i z tego biegu również jestem zadowolony. Cały czas kontrolowałem teren, potrafiłem ogarnąć to co się działo do około. Było kilka mniejszych wahnięć i słabe wykonanie wariantów. Tyle co biegałem w tym terenie mogę powiedzieć, że w cale nie jest on mega trudny. Jest ciężki, trudny technicznie to fakt, ale spodziewałem się czegoś bardziej morderczego.

Long
#36 miejsce i 36' starty do Olav Lundanes.
Założenia było proste: jak najmniej błędów by sobie nie dokładać zbędnych minut i kilometrów oraz nie przegrać więcej jak 40' ze zwycięzcą. Najbardziej cieszę się jednak z tego, że psycha wytrzymała. Wziąłem mapę do ręki i nawet nie pomyślałem, że mogę tego nie przebiec. Powiem więcej. Nie mogłem się doczekać tego biegu. Ja! Czaicie? Nie mogłem się doczekać dwugodzinnego tyrania po lesie! Ha! Muszę jeszcze popracować nad wyborem wariantów i będzie dobrze. Niektóre to takie bezsensowe, że bania mała. No i skala, dawno nie latałem na 1:15000 i ciężko było się wczuć.


Teraz powrót do domu i do pracy. No i za chwile tyramy dalej!

niedziela, 19 czerwca 2016

Jukola Lappeenranta - 2016 - results

Cześć!
I już po Jukoli! Wyniki męskich zespołów i wyniki damskich.
Gratulację do Rina za bardzo dobry bieg na 1. zmianie oraz za 7 miejsce sztafety.
Aleksandra Hornik również poszalała. 20 miejsce na 1 zmianie.
UNTS kończy na 229 miejscu!!!
Świetne biegi Mateusza Wensława i Radzi Piotrowskiego dla OK ORION
Niestety tego co się straci na początku nie da się aż tak nadrobić. IL Tyrving na 48 miejscu. Bardzo dobry bieg Wojtka Kowalskiego.
OK!SPORT na 420 pozycji finiszował.
OK ORION 1 w składzie z Hanną Wiśniewską na 18 miejscu. A drugi zespół na 97 (biegała tylko Agata Stankiewicz).
Damski UNTS - 360 na mecie.

Jukola:
1. Koovee  
2. IFK Lidingö SOK
3. Kalevan Rasti
4. Malungs OK Skogsmårdarna
5. Halden SK
6. IFK Göteborg
7. Södertälje Nykvarn Orienter
8. Frol IL
9. OK Linne
10. Hiidenkiertäjät

Jednak Koovee wygrywa, Hubamnn usatysfakcjonowany! :D 
Sensacja? Koovee 2 - ze 143 miejsca na 17! :D

Venla
1. Halden SK
2. Tampereen Pyrintö
3. SK Pohjantähti
4. Koovee
5Göteborg Majorna OK
6Alfta ÖSA OK
7. Stora Tuna OK
8. IFK Lidingö SOK
9. Paimion Rasti
10IFK Göteborg

W przyszłym roku już muszę wystarować w Jukoli! :D

piątek, 17 czerwca 2016

Jukola Lappeenranta - 2016 (4)


Cześć!
Jukola już jutro! :D Dziś skupimy się na zespołach. Na zawodnikach. Jedziemy!
Zaczniemy od polskich akcentów. Akcentów zespołowych. Tegoroczna Jukola będzie rekordowa w tym względzie. W sumie wystartuje 3094 zespoły (1707 męskich i 1387 damskich), a w tym aż 5 polskich ekip. O jak najwyższą pozycję w Venla Jukola będę się ścigać 2 teamy! I to oba z UNTS Warszawa:
1217. UNTS 1 (Viola Piatrouskaya, Anna Gornicka-Antonowicz, Ewa Wolek, Zuzanna Kubicka),
1341. UNTS 2 (Julia Mianowska, Alicja Staszak, Anna Maria Antonowicz, Diana Gordon).
Natomiast w Jukoli Relay będą 3 siedmioosobowe sztafety:
324. OK! SPORT 1 (Dawid Stefanski, Piotr Dragowski, Krystian Sedlak, Robert Dragowski, Tomasz Kosicki, Artur Lipinski, Pawel Moszkowicz).
1253. UNTS 1 (Jan Rutka, Maciej Grabowski, Krzysztof Wołowczyk, Michał Wołowczyk, Wojciech Mossakowski, Dima Terpay, Ilya Marchuk).
1558. UNTS 2 (Viola Piatrouskaya, Marek Wolowczyk, Ryszard Chachurski, Michal Pierzchala, Artur Staszak, Rafal Mianowski, Maciej Gedziorowski).
OK! SPORT - Czy Panowie zawalczą o pierwszą 300tkę? Będzie ciężko, ale wszystko jest możliwe.
UNTS 1. Panie obstawiam luźno w pierwszej 500. Myślę, że jest szansa nawet na 300. Mam nadzieję, że zostanę miło zaskoczony! Powo Kobity!! Natomiast Panowie na 100% sprawią niespodziankę. Mimo, że na starcie będę stać daleko, mają młody i śliny zespół. Pierwsza 200/250 w zasięgu!! 
Szczere gratulacje i powodzenia dla Violii Piatrouskaya! 2x pierwsza zmiana! Będzie grubo! :D Rzecz oczywiście jasna jak słońce, trzymam kciuki za wszystkie polskie zespoły! :D Naprzód! :D

Teraz osobowe akcenty w zagranicznych klubach. Panie mają pierwszeństwo więc zapraszamy do tablicy:
- Z 29 numer, na 2 zmianie w OK ORION wystartuje Hanna Wiśniewska! Zespół mocny! Duża szansa na pierwszą 15tkę!
- W OK ORION 2 (86) również na 2 zmianie zaprezentuje się nam Agata Stankiewicz, a finiszować na 4 zmianie będzie Ewa Gwóźdź. Obie z Orientuś Łódź!
- 222 to numer startowy Aleksandry Hornik, która będzie reprezentować OK Kolmården 1. No Ola! Cała Polska patrzy! :D
- Na ostatniej zmianie w drugim zespole OK Kolmården zobaczymy Annę Matybę
Teraz chce przeprosić inne Panie, które będą biegać, a ich nie wymieniłem. Niestety aż tak nie jestem obeznany w jakich klubach biegacie! Wybaczcie! Myślę, że na Jukoli pojawi się Jolanta Kołosińska.

Czas na Panów! Jeśli kogoś nie wymieniłem z góry przepraszam. :)
- Zaczniemy od OK ORION 1 (40). W pierwszym zespole zobaczymy dwóch Polaków: Mateusz Wensław powalczy na 1 zmianie. Radosław Piotrowski na middlowej trasie, czyli 5 zmiana.
- OK ORION 2 (124) reprezentuje Alek! :D Czyli Aleksander Bernaciak! Zmiana trzecia!
- IL TYRVING 1 (14) wystartuje z pierwszej linii!! A na ostatniej zmianie pojawi się największy debeściak i gwiazda polskiej orientacji - Wojciech Kowal Kowalski! :D Mocny skład mają, pierwsza dyszka? Było by słodko!!
Na pewno pojawi się Kuba Drągowski, ale nigdy nie mogę zapamiętać w jakim klubie. :D Sorki!
- Najlepsze na koniec. Po świetnym biegu na 10mila oraz wielkim zwycięstwie w tych zawodach, w pierwszym zespole, na pierwszej zmianie, zaraz obok IL Tyrving 1, stanie Rino! Bartosz Pawlak! Reprezentuje on barwy klubu, którego nazwy nigdy nie umiem wypowiedzieć ;D Södertälje Nykvarn Orientering 1 (15). Bartosz to pierwszy Polak, który wygrał 10mile (odpowiednik Jukoli w Szwecji tylko tam jest 10 zmian). Również biegał pierwszą zmianę w Szwecji.
Czy dokona kolejnego, historycznego wyniku?! Czy jako pierwszy Polak stanie na najwyższym stopniu podium, również jako zwycięzca Jukoli?! Czy jako pierwszy Polak w jednym roku zgranie złote krążki z dwóch największych klubowych imprezach?! Szansa jest ogromna. Wierzę w Rina i cały jago zespół! Są młodzi. Zdeterminowani. Szybcy. Myślę, że można ich stawiać w gronie faworytów! Jeśli nie wygrają to na pewno będą w pierwsze czwórce. I wspomnicie moje słowa!

A inne zespoły zapytacie?
Do faworytów na pewno można jeszcze dodać zespoły, który od lat są w czubku! Zerknijcie na listę startową i pierwsze 15/20 zespołów będzie walczyć jak równy z równym.
Kalevan Rasti 1 - obawiam się o Thierrego... chyba jego czas na ostatniej zmianie już się skończył. Jeśli znów przyjdzie mu się ścigać na finiszu, Kalevan i w tym roku nie wygra. Fiński klub, a ilu Finów tam biega? Dwóch. :D 
Czy Halden SK 1 wyrówna rachunki za ostanie parę lat? :D Okaże się. Są mocni... i nieprzewidywalni. :D
- Kristiansand OK 1 zaskoczy i w tym roku? Stracili Hubmanna Daniela. Zwycięstwa im nie wróżę. Tuż za pierwszą dziesiątką na pewno.
- Uważajcie na Koovee 1. Daniel Hubmann ma rachunki do wyrównania! :D
- Eskil i IFK Goteborg również walczą o zwycięstwo!

Już jutro się dowiemy czy moje typowania wejdą! :D
Miłego oglądania!!!!