sobota, 24 października 2015

Mistrovství ČR na klasické trati / Czech Championship in long distance - 26-27.09.2015

Cześć.
Do końca sezonu jeszcze kilka ważnych startów. Szybko się ogarnąłem po Mistrzostwach Polski w klasycznym biegu, których nie zaliczę do udanych i ruszyłem na kolejne mistrzostwa. 6 dni po MP miałem zaplanowany start w Czechach. A dokładniej mówiąc: Mistrzostwa Czech w biegu klasycznym. Na szczęście daleko nie było bo zaledwie 1h jazdy autem na południe od Głuchołaz. Krótko o procedurze zawodów. Eliminacje znacznie krótsze niż finał A. Wiadomo. W seniorach finał "A" to start zaliczany do World Ranking Event (WRE). Do eliminacji było zgłoszonych 147 zawodników. Rozegrano 4 półfinały. Do finału "A" wchodziło 8 zawodników z każdego półfinału czyli 32 orientalistów. Dalej, do finału "B" również 32, do finału "C" już 10 z półfinału i do finału "D" reszta (w komunikacie był nawet podany finał "E"). Moim spełnieniem marzeń byłby finał "B"!! Taki był też cel. Czyli pewny i w miarę czysty bieg dawał gwarancję finału "B"! :D No i oczywiście skoro jestem w Czechach i startuje w czeskich mistrzostwach to reprezentuje KOB Dobruška!

Mistrzostwa Czech na dystansie klasycznym - eliminacje.
elim. klasyk - #7 miejsce i 6:08 straty do Pavla Kubata. 
Wystartowałem z rezerwą. W pamięci wciąż miałem klasyk w Jakuszycach... Mapa wyglądała dość prosto. Dużo białego i gęsta sieć dróg. Jedynie warstwice krzyczały, że będzie ciężko fizycznie. Tak czy siak patrząc na mapę ocena brzmiała: będzie to bardzo szybkie bieganie. Błąd na 2PK nie zrobił na mnie wrażenia. To było miłe zaskoczenie. :) Trochę problemu na wejściu na 3PK. Zabiegnięcie 7PK też źle na mnie nie zadziałało choć przekląłem w lesie. ;D Co do wariantu na 11PK. Trochę się go obawiałem. Tyranie pod taką górę? Szok. Ale dałem radę. Na spokojnie całość podbiegłem. Na mecie czułem na 99%, że następnego dnia będę się ścigał o pierwszą trójkę finału "B". Poszedłem na rozbieganie. Gdy wróciłem i poszedłem sprawdzić wyniki wciąż wisiałem na 5 miejscu! What?! Wiedziałem, że w lesie jest jeszcze z tuzin zawodników. Zapalił się we mnie promień nadziei. Choć szybko go zgasiłem gdy nagle spadłem na 7 miejsce. Wróciłem do namiotu i już wiedziałem, że jak się przebiorę, spakuje i pójdę do auta to będę odczuwać zawód, że dosłownie kilka sekund dzieliło mnie od finału "A". Cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia. :)

Mistrzostwa Czech na dystansie klasycznym - finał.
finał "A" (!!!) klasyk - #17 miejsce i 17' straty do Rollier'a Baptiste.
Niespodzianka sezonu w moim wykonaniu jak dla mnie. Dutkowski w finale A. Szok! :D Choć jak szybko sobie przypomniałem, że będę mieć do pokonania 15km + 620m przewyższenia szybko ochłonąłem. ;P I tu znów. Ruszyłem dość spokojnie, żeby nie dokładać zbędnych (kilo)metrów. Miałem lekkie obawy co do wariantu na 3PK, ale chyba nic lepszego nie dało się tu zastosować. Przebieg na 6PK można było ciut inaczej zrealizować no i szybciej. ;P Błąd na 12PK i dość niepewnie na 14 i 15PK. Na 16PK wybrałem najgorszy wariant do wybrania. Na 17PK zacząłem od czuwać zmęczenie. 18 i 20PK typowe dla mnie nie utrzymanie kierunku.

Patrząc na całokształt. Jestem mega dumny z mojego wyniku. Nie spodziewałem się finału "A" w ogóle, więc #17 miejsce jest jak prawie 6 w totku! :D

piątek, 9 października 2015

Mistrzostwa Polski - 19-20.09.2015

Cześć! 
Mistrzostwa Polski! Nareszcie. Przygotowywałem się do tej rundy długo i sumiennie. Duży kilometraż nie tylko na stadionie, ale przede wszystkim w lesie. I co? I... nic. Jeśli chodzi o sobotni bieg indywidualny był to chyba mój najgorszy bieg jaki do tej pory miałem... 

Mistrzostwa Polski - klasyk.
klasyk - #15 miejsce i 45' straty do Michała Olejnika. 
Tak jak napisałem wyżej. Najgorszy bieg od momentu gdy zacząłem biegać na orientację. 3PK będzie mnie prześladował do końca życia, a i wydaje mi się, że i słynny BoB nie da mi o nim zapomnieć. :D Tak czy siak gdy w końcu znalazłem ten 3PK, na zegarku (od 2PK) miałem 39' z groszem. Zacząłem się śmiać bo już płakać nie było sensu. ;P Miałem myśli destrukcyjne, żeby zejść z trasy, ale zebrałem się w sobie i pobiegłem dalej. Jeszcze atrakcyjna przygoda na 7PK i dalej dość spokojnie. Od 15PK do 23PK z Kowalskim. No i jeszcze takie spostrzeżenie, że przez błędy zabrakło mi żelków na trasie. Mapka jest, można się pośmiać. A czemu zegarek zgubił gps-a? Bo to już koniec świata był na motylku.
Zmagania nie tylko moje możecie zobaczyć tutaj.

Mistrzostwa Polski - sztafeta.
sztafeta - #15 miejsce i około 36' straty do Śląska Wrocław.
I zmiana - #3 miejsce i 1:10 straty do Wojciecha Dwojaka.
Dzień następny przywitał nas zimnym podmuchem i brakiem słońca na niebie. Piździało jak w kielckim. ;p Bieg dobry. Trochę mnie przytkało w okolicy 10PK, ale myślę że to przez te dodatkowe 40' w trakcie klasyka. ;) Z tego biegu jestem zadowolony. 
Ogólnie. Najlepszy, najtrudniejszy, najbardziej wymagający, najciekawszy klasyk jaki miałem okazję biegać w ramach Mistrzostw Polski. Rewelacja! Gratulacje za znalezienie i zmapowanie tego wspaniałego terenu! O to chodzi! :D Dalej: idealny teren pod sztafety. Świetna lokalizacja. Atrakcyjność biegu dla kibiców na duży plus! Super! :D Na mistrzostwa wybrał się też mój osobisty team! :D Dziękuje MarTusia! :*

środa, 7 października 2015

Český Pohár - sprint a štafety - 12-13.09.2015

Cześć!
Kolejny raz wybrałem się do Czech. Tym razem na sztafety oraz sprint. Zawody rozegrane w okolicy Telc więc daaaallleeeeko bo nieopodal węgierskiej granicy. Zapowiadało się szybkie bieganie bo mapa miała być dość łatwa i przyjemna. To samo się tyczy lasu oraz podłoża.

Czeski Puchar - bieg sztafetowy
sztafeta - #18 miejsce i 15:37 straty do OK Lokomotiva Pardubice.
I zmiana - #17 miejsce.
Sobota rano. Jak to w Czechach bywa, by biegać w finale danej konkurencji trzeba się zaeliminować. Albo z rankingu albo wygrać regionalne mistrzostwa. Jeśli chodzi o sztafety to liczy się ranking. Nie zawodnika tylko klubu w danej kategorii (chyba). Nie liczy się jaki skład biega tylko liczy się klub. Dzięki sztafetom rozegranych na wiosnę, gdzie zajęliśmy wysokie #15 miejsce, mieliśmy zapewniony udział w Mistrzostwach Czech sztafet. Tak na 95%. ;D Liczyło się ukończenie tych sztafet. Nie spinaliśmy się. Start potraktowany typowo treningowo. Pojawiło się kilka błędów: 2PK zły wariant, 4 i 11PK zawahanie, 13PK nie utrzymałem kierunku, 15PK "za tłumem"


WRE - bieg sprinterski
sprint - #NKL
W sobotnie popołudnie miało byś WRE, ale nie było. Miało być dobre miejsce i też nie było. Zostałem przerzucony z H21E do kategorii H21A ze względu na to, że nie miałem odpowiedniej ilości pkt w czeskim rankingu... Miałbym dobre miejsce w H21A, nawet w TOP 3, ale minąłem 11PK. Ehh...

Czeski Puchar - bieg sztafetowy
sztafeta - #26 miejsce i 22:22 straty do OK Lokomotiva Pardubice.
I zmiana - #12 miejsce.
W niedzielę rano stawiłem się znów na starcie pierwszej zmiany. Znów świetny trening. W tym samym terenie. Tym razem mapki nie dodam bo miałem 6,5h jazdy autem do domu więc nie czekałem do końca. Ten bieg był czysty. Bez większych błędów i wahnięć. Na spokojnie.

Najbardziej szkoda mi tego sprintu. Dużo pkt wpadło by do czeskiego rankingu. Nawet miałem dobry bieg. Eh.. zdarza się.