piątek, 26 lutego 2016

LIOM / 1 - 29-31/1/2016

Cześć!
Nareszcie udało mi się zebrać dość kasy by móc przyjechać w okresie zimowym do Portugalii. Na pierwszy ogień poszły zawody w stolicy Portugalii: Lisbon International Orienteering MeetingNocleg za darmo na sali. Trochę zimno, ale za darmo! :D



E1 - sprint WRE
#13 miejsce i 2:52... straty do Daniela Hubmanna.
Pierwszego dnia rozegrany sprint w centrum Lizbony. Godny. Mega dużo podbiegów, które dawały mocno w kość. Napaliłem się na ten bieg jak szczerbaty na suchary. No i odbiłem się o kant kuli... Dużo błędów wariantowych. Głównie przez warstwice. :D Dla chętnych niżej mapki z analizą. Daniel H. zniszczył system. :D


E2 - middle (miejski)
#12 miejsce i 3:58 straty do Tiago Gingao Leal.
Po południu dnia pierwszego wystartowałem w drugim etapie. Areną średniego dystansu był spory park Poetów oraz ciekawe osiedle. No może mało ciekawe, ale budowniczy postarał się by trasa była ciekawa. Wygrał jeden z gospodarzy. Daniel H. na II pozycji. Nie biegłem jakoś szybko...

E3 - long WRE

#31 miejsce i 32' straty do Fredrika Bakkmana.
... ale wystarczyło by nie podołać klasykowi. W niedzielę 3 etap rozegrany nad oceanem :D to long. Zapowiadało się ciekawie. Ruszyłem dość spokojnie. Kilka błędów i kilku graczy. Bieganie po wydmach - extra sprawa! No i para baboli na ostatniej pętli. Na 90% widziałem Boba.


Po zawodach zostałem na 4 dni w Lizbonie. Znalazłem fajny i tani nocleg. Pobiegałem na mapie z klasyka. 10 lutego ruszyłem dalej!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz