poniedziałek, 21 listopada 2016

S5

Cześć!
Zaraz po obozie przyjechałem do Narzeczonej Mojej. Spędziliśmy 1,5 dnia razem. A że niedzielę (20/11/2016) spędzała w pracy ja udałem się do #pierwszejstolicyPolski. Zagadka historyczna! A co! Miasto razem z firmą wykonującą drogę S5 postanowili pokazać jak to im prace dobrze idą nad ową drogą i zorganizowali bieg na 10km. Trasa nudna bez atestu. 5km w jednym kierunku i nawrót. Sprzyjała natomiast do podkręcenia życiówek. W końcu to nowiutka expresówka więc geodezyjnie wymierzona musi być perfekt. Sprzyjała, ale czy aby na pewno? Po biegu porozmawiałem z kilkunastoma osobami, które wyczaiłem, że miały zegarki gps i pytałem ile im tam pokazało. Wyniki wahały się między 9,89 a 10,02. Mój osobisty wskazał 9,92. Cóż. Można przyjąć błąd gps. Życiówki nie nabiegałem więc powiewa mi to. Miałem inne cele i chciałem je zrealizować. Razem z Trenerem założyliśmy, że można poszaleć i zobaczymy jak będzie. Pierwsze 5km po 3:30. Potem albo utrzymać albo starać się przyspieszyć. 3:27, 3:32, 3:40, 3:38, 3:28, 3:25, 3:31, 3:32, 3:29, 3:04(3:20). Połowa pod wiatr, nawrót i z wiatrem. Skończyłem na 3 miejscu. Końcówka już na oparach, ale i tak jestem zadowolony. Zawsze na granicy 7-8km miałem kryzys, a tym razem udało się go przetrwać! To cieszy najbardziej. Wyniki tutaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz