piątek, 23 maja 2014

Andalucia O-Meeting - 14-16.o2.2o14

Prolog
Zawody rozegrane w południowej Hiszpanii w miejscowościach Punta Umbria oraz El Porti. Andalucia O-Meeting (AOM) to pierwsze starty na obozie, na który wybrałem się dzięki Karolowi Galiczowi, a wybrałem się tam z Karolem, Dariuszem Sokalskim, Konradem Bartnikiem oraz Grzegorzem Łoniewskim. Piątkowe popołudnie (15 luty) to Prolog. Start masowy, star na campingu gdzie znajdowało się biuro zawodów, 8PK scoore, dalej już trasa z motylkami. Trasa na rozgrzewkę. Potraktowałem ten start bardzo spokojnie, jak kolejny trening. Najważniejsze stary to middle oraz sprint. Sobota rano to właśnie middle w El Porti, tu gdzie mieszkamy. Start z końca miasteczka z finiszem w prawie w centrum. Bardzo ciekawy teren, szczególnie wydmy. Las wyglądał dość przebieżnie, aczkolwiek każdy zielony kolor na mapie radzę omijać. Czasem i biały las dawał wrażenie, że biegnie się w zielonym, widoczność zerowa. Duży błąd na 3PK, przyznam szczerze, że kompletny brak pomysłu jak ogarnąć to co jest na mapie i to co jest w terenie. Wahnięcie na 7, 8, 13PK to dowód na to, że za szybko chciałem wskoczyć o poziom wyżej. Czas 41'23" dał mi 43# pozycję tracą do Gustava  Bergmana 8'. Przy spokojnym biegu mógłbym się zakręcić w okolicy 22# miejsca. Natomiast w sobotnie popołudnie był ważny dla mnie bieg - sprint w centrum Punta Umbria. Bardzo chciałem pokazać się z dobrej strony, pokazać sobie, że trening popłaca i staje się lepszym zawodnikiem. Porządna rozgrzewka i start. Niestety nogi mnie niosły za szybko i w drodze na 3PK straciłem kontakt z mapą co spowodowało utratę cennych sekund. Trochę błędów wariantowych - 3, 5, 9 oraz 15PK. Z czasem 15'58" uplasowałem się na 67# pozycji na 162 zawodników. Yannick  Michiels pokonał trasę w 13'27". Co to znaczy? Czy wystarczyło wybrać wariant i lecieć? Nie wiem, może tak, może nie. Co nie zmienia faktu, że przegrałem z nim 2'30"... Ogrom... Nie wiem czy wycisnąłbym siebie coś jeszcze, ale przy optymalnym biegu obstawiał bym się z czasem 15'30" co dało mi by 50# miejsce.  :) W niedzielę ruszyłem by powalczyć z dystansem klasycznym. Powalczyć to za dużo powiedziane. Trener jasno mi powiedział, że klasyk mam przelecieć maxymalnie w 2 zakresie, bezbłędnie i na spokojnie. :) Miałem taki spokój, że spóźniłem się na start równe 2'. :) Ogólnie było nudno nie licząc PK znajdujących się w ''S'' części mapy. Błędy: start (spóźnienie), 2, 10, 11,  19, 21, 23, 24 i 27PK. Zawody mogę zaliczyć do udanych. Liczyłem na więcej, ale zauważyłem, że muszę trochę przystopować z podwyższaniem sobie poprzeczki. Zacząć się cieszyć z małych rzeczy, z małych sukcesów, z udanych treningów i wyciągać wnioski. Wnioski, które mi ukarzą co robię nie tak, a co robię dobrze i muszę dalej systematycznie pracować.

Sprint - E2

Klasyk - E3
Prolog

Middle

Sprint
Klasyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz