środa, 5 sierpnia 2015

O-Festivalen in Norway - 26-28.06.2015

Cześć.
Miałem odpocząć, ale jak zwykle nie ma czasu. Po czeskim bieganiu zdecydowałem, że jeszcze mnie stać na wyjazd od Norwegii. Na 3 dni, razem z Kadrą Juniorów, która się szykowała do JWOC-a w Rauland. Na zawody O-Festivalen, weekendowe zawody - sprint, middle oraz klasyk w niedzielę. Sprint łatwy. Kilka pierwszych PK na małym osiedlu, następnie kilka w lesie. Baaaarrrdzoooo szybkie bieganie. Natomiast middle i klasyk to to na co czekałem! Mimo, że spodziewałem się, że będzie ciężko to byłem mile zaskoczony. Było mega ciężko! Biegać w Skandynawii to jak uczyć się chodzić. Teren jak z kosmosu choć podejrzewam, że wcale trudny nie był dla mieszkańców.

E1 - sprint.
#23 miejsce i 52" straty do Emila Ahlbäcka.
Jak już pisałem wyżej, trochę osiedla i las. Za dużo filozofii nie było. Można było porobić błędy, wiadomo. Ogólnie fajnie. ;D Czas to 12:46, trasa po kresce 2,6km. :D

E2 - middle.
#68 miejsce i 21:25 straty do Magne Dæhli.
Pierwsze starcie wygrał las. No extra było w tym lesie! Gubiłem się jak jakiś maślak i dużo chodziłem, ale była to rewelacja! Błędy: 5PK - nie ta strona muldy, 6PK - pomyłka z pkt ataku, 9PK - nie utrzymanie kierunku z pkt ataku + ściągnął mnie inny kontrolek, 18PK - zły wariant, bliżej krechy, 21PK - wstyd :D. Biegałem 54:15 i trasa w linii prostej miała 4,8km.
Magne Dæhli to nie ten co właśnie 13” przegrał brązowy medal na Mistrzostwach Świata? 4 miejsce na dystansie średnim? Wow! :D Choć przyznam, że Francuzi mnie zaskoczyli. A w zasadzie Francuz. Czyżby została przekazana warta? :D


E3 - klasyk.
#36 miejsce i 31:35 straty do Auduna Weltziena.
Jak zobaczyłem mapę to aż mnie zatkało. Choć po to tu przyjechałem! Bieg spokojny i byle nie zrobić głupich błędów jak na 2PK. Myślę, że na 3PK można było wybrać lepszy wariant i lepiej pobiec na 4PK. Jestem zadowolony z tego biegu. Mimo, że słabo mi wyszedł i po drodze pomału umierałem to w lesie widziałem to co chciałem widzieć, nawet na końcówce gdzie już zmęczony byłem niemiłosiernie. W lesie spędziłem 1:47:54 na trasie długości 10,7km, a garmin pokazał mi 14,2km.


Zawody godne polecenia. Dużo ludzi, trudny teren, dobra mapa i świetne trasy. Warto tam pojechać w przyszłym roku.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz