czwartek, 3 września 2015

USIC - 25-27.08.2015

Cześć!
USIC to zawody rozgrywane co cztery lata, a są to Kolejarskie Mistrzostwa Świata. :) W tym roku rozegrane w Czechach, w Usti nad Labem. Zapowiadało się bardzo ciekawie. Od jednego z zawodników polskiego team-u dostałem kilka map, które są w okolicy centrum zawodów i które mogą się pojawić na zawodach. Ogień!!! Szykowały się ciekawe i trudne zawody!

USIC - bieg sprinterski
sprint - #5 miejsce i 1:22 straty do Smitharda Chrisa. 
Pierwszy sprint od MP w Krakowie. Dawno nie biegałem tak szybko i w dodatku po mieście. Miła odskocznia od leśnych treningów. :)  Miasto ciekawe. Dobrze zorganizowany sprint. Trasa skłaniająca do myślenia. Tego wymaga się od sprintu! :D Rewelacja! :D Kilka błędów pozbawiło mnie medalu... Zbytni obieg na 2PK, 7pk przebiegłem wejście, na 11PK nie doczytałem opisu i błąd... na 12PK zły wariant, może i szybki, ale znacznie dłużysz. 13PK znów zabiegłem, samochód mi przysłonił PK. Ogólnie jestem zadowolony, ale jak się policzy błędy to miejsce w TOP3 by było.
USIC - bieg klasyczny
klasyk - #5 miejsce i 2:54 straty do Merentsova Sergeia. 
Najciekawszy bieg na tej imprezie. Trochę fizycznie wysiadałem, ale walczyłem do końca. :) Kilka drobnych błędów znów pozbawiło mnie miejsca w TOP3... grrr... Na pewno dałem ciała na 6PK, tu trzeba było trzymać krechę. Na 10PK wydawało mi się, że jestem za nisko a tu psikus. ;) Szukałem charakterystycznego drzewa, które było w muldzie przy 16PK, ale go nie dojrzałem. A kopczyki? Też ich nie widziałem. ;P Trasa świetna! Choć już na starcie trochę się przeraziłem jak to wszystko zobaczyłem. ;D Jeszcze na trasie myślałem o analizie tego biegu! Bo było kilka PK gdzie można było wybrać różne warianty. Ależ będzie analiza! :D Uuu! :D


USIC - bieg sztafetowy
sztafeta - #3 miejsce i około 6' straty do Team Swiss.
III zmiana - #1 miejsce. :D
Stefan na pierwszej zmianie poszedł jak dzik po szyszkach. Przybiegł pierwszy i miał niecałe 3' przewagi. Na drugiej biegał Wiesław Prozorowski. Jak sam mówił po biegu dał ciała na 1PK gdzie było rozbicie i tam go minęły 3-4 teamy. Przybiegł 7 zaraz za niemieckim zespołem. Ja leciałem III zmianę i nie zamierzałem wracać bez medalu. Mieliśmy dużą stratę po II zmianie + moje błędy na 1PK i 3PK nie wróżyły nic dobrego. Resztę trasy pokonywałem szybko i czysto. Dopiero kiedy zgubiłem Niemca na 18PK (pobiegł przez szczyt) postanowiłem jeszcze dodać coś do pieca. I tak gdy pojawiłem się na przebiegu obowiązkowym byłem na 4 miejscu (choć jeszcze tego nie wiedziałem). Przede mną na wyciągniecie ręki biegł zespół z Norwegii. Wszyscy mi krzyczeli, ale nic nie słyszałem. Dopiero jeden z Trenerów/Zawodników z wielkim doświadczeniem, na przebiegu krzyknął mi do ucha: "Widzisz go?!! To jest medal!!!" I to usłyszałem. Na następnym PK już go miałem i nie zwolniłem aż do mety. Brąz! :D

Po USIC udałem się do Jagniątkowa na kolejne 3 dni, gdzie za pozwoleniem Trenera Paszyńskiego mogłem podpatrzeć jak Łódzki klub - UKS Orientuś szykuje się do MP. A ja razem z nimi. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz