piątek, 28 kwietnia 2017

Night Sweden. The North!

Cześć!
W ramach jako takich przygotowań do 10milii udałem się do Szwecji. Trochę się reperowałem przez i po świętach więc jest już w miarę ok. W wtorek rano zjechałem z promu. Zrobiłem kilka dobrych treningów na mapce w tym trening interwałowy, który wyszedł tak słabo, że głowa mała... Codziennie biegałem nocny żeby choć trochę się przyzwyczaić. No i łatwo nie było. Trochę swojego Magicshine zmodyfikowałem i nie potrzebnie bo dostanę na 10mile klubową Cobre! To jest dopiero światło. Czułem się jak bym biegał w dzień. :D Tak czy siak już nie przynudzam. Zaraz ruszamy do Göteborga, a muszę się jeszcze spakować. Poniżej kilka mapek z treningów co biegałem. 
No i najważniejsze - biegam długą, nocną, bez rozbić - zmiana 4. 16,8km. :D Mam nadzieję, że około północny wystartuje. :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz