piątek, 26 września 2014

XXXIII Wawel Cup - 9-13.o7.2o14

Prosto z Karpacza trafiłem do Złotego Potoku gdzie w tym roku został rozegrany XXXIII WaWel Cup. Jedyna pięciodniówka na orientację w Polsce i mój trzeci tydzień obozu. No to jedziem! 

E1 - middle
E1
Mapa całkiem, całkiem. Skakanie z grupy skał na inną grupę skał. Las czysty i dobrze przebieżny, widoczność pozwalała na szybkie zlokalizowanie miejsca stania PK.
#4 miejsce - 37:49 i 2:20 straty do Charubsona.





E2 - klasyk
E2
Mapa... północna część mapy... mam małe zastrzeżenia. ;) Nawet coś mi z rzeźbą nie pasowało niestety, o kolorach nie mówię... Generalnie teren przebieżny i zachęcał do szybkiego biegania.  Kilka małych błędów umieściło mnie znów tuż za podium.
#miejsce - 46:29 i 1:49 straty do Kruka.








E3 - klasyk
E3
Po dwóch #4 miejscach powiedziałem sobie, że dziś powalczę jeszcze bardziej i zaskoczę wszystkich. Skoncentrowanyzmotywowany na maxa ruszyłem na start, ponieważ startowałem w 00. Godna rozgrzewka i ruszyłem. Jak widać na mapce, błędów technicznych nie było choć na 8PK trzeba było od razu w dół lecieć. Tak mi się szybko biegło i czysto, że na mecie nie brałem pod uwagę innej możliwości jak wygranej. Szybko zostałem sprowadzony na ziemię. Podczas sprawdzania karty sportIDENT okazało się, że nie mam... 8PK (?) Co?! Niemożliwe!! Byłem tam... mam na gps, podbijałem go... Sędzie główny powiedział, że jeśli nie ma na karcie sI to nie ma i należy się NKL. Takie przepisy... Poprosiłem obsługę sportIDENT, Charpera, by sprawdził czy jest jakiś ślad na puszce. Już dla mojego świętego spokoju chociaż. Niestety i w tej kwestii nic nie było. Po prostu: za szybko podbiłem, nie podbiłem (choć byłem), takie są rozwiązania. Nie wspomnę o tym, że startowałem w 00 i uruchamiałem puszki sportIDENT. Cóż, zdarza się. Szkoda tylko, że akurat NKL padł na pięciodniówce i to na E3...
#NKL miejsce - 47:55 i 30" przewagi nad #2 Chrupkiem (tak mogło być).



E4 - klasyk
E4
Trochę bez motywacji po E3. Biegłem w miarę raźno z nogi na nogę, ale tak jakoś bez wiary. 17PK - skały mi coś tam nie zagrały i wzniesienie. Stąd też błąd. Na 19PK nie utrzymałem kierunku i wpadka nie te skały co trzeba. 
#5 miejsce - 48:21 i 2:46 straty do Kuby.









E5 - middle
E5
Po kolejnym wyniku tuż za podium zastanawiałem się co jest nie tak... Czemu nie mogę wspiąć się wyżej. Czy coś nie tak z głową? Czy za długa przerwa od mapy? Czy motywacja oraz chęci? A może jedno, drugie, trzecie i czwarte? Ehhh... E5 to handicap. Wiedząc, że ma się NKL-a już inaczej się biega, już wolniej itp. Technicznie dobrze, większych błędów nie było. Tylko tak wolno jakoś, niby się spinam, a nie idzie...
#8 miejsce - 44:19 i 4:55 straty do Kruka.






Miło mi było bo znów spotkał mnie zaszczyt zostania odwiedzonym przez moją cudowną wybrankę :* Martę i jej koleżankę Monikę. Pozdro Dziewczyny!! :D
:***
Fan Klub! :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz