czwartek, 14 maja 2015

50% good weekend in Brno - 25-26.05.2015

Cześć!
Zaraz po obozie w Brnie czekały mnie dwa starty. W sobotę middle i w niedziele sztafety. Dotarłem do skromnego centrum zawodów na 2h przed startem. Skromnego bo dopiero wieczorem miała zacząć się prawdziwa zabawa. Czesi w nocy z 25 na 26 rozgrywali Mistrzostwa Czech w nocnym. Myślałem o tym żeby wystartować, ale po co? Doszliśmy do wniosku z Trenerami, że nie jest teraz mi to aż tak potrzebne. Mam mocno biegać sztafety następnego dnia. I w tym miejscu gratuluję świetnych wyników Mateuszowi Dziobie (OK 99 Hradec Králové), który zajął 3 miejsce w H20 oraz Wojciechowi Dwojakowi (OK Slavia Hradec Králové), który ukończył na 5 miejscu zmagania w H21.

Middle na spokojnie.
middle - #11 miejsce i 5:02 straty do Balcar Aleš.
Ogólnie był to najgorszy bieg jaki miałem od dawna. Miałem biegać w określonym tempie i na spokojnie. Tylko tempo było dobre, reszta pier****ęła. Robiłem takie błędy, że aż żal tyłek ściska... Jakbym właśnie zaczynał biegać. Kompletnie nie wiedziałem jaka była tego przyczyna, dlaczego tak się stało?... Dopiero gdy ochłonąłem, dostałem "OPR" od Sztabu Trenerskiego, a następnie razem z Trenerami przeanalizowałem trasę i błędy z tego biegu dużo mi się rozświetliło. Kompas, koncentracja, kompas, więcej czasu na analizę podczas biegu, kompas, kciukowanie i wiele innych czynników. Mam tylko nadzieje, że to był ostatni start tego typu.

Czeski Puchar sztafet.
sztafeta - #15 miejsce i 22:37 straty do SK Žabovřesky Brno.
I zmiana - #3 miejsce i 52" straty do Kamenický Matěj.
Konkretnie zmotywowany po tragicznym, sobotnim biegu, w niedziele rano spakowałem auto i ruszyłem na sztafety. Porządna rozgrzewka i na start. Chciałem ruszyć spokojnie i po swojemu. Ruszyłem znacznie mocniej niż chciałem (presja grupy) :D, ale po swojemu. Tradycyjnie już  na 1 i 2 PK wpadłem nie na swoje PK. Kleiłem grupę w miarę możliwości. I tak w pewnym momencie  zauważyłem, że mam przed sobą 3 teamy: 2 x SK Žabovřesky Brno i OK Lokomotiva Pardubice. A za mną... pustoMiałem do nich jakieś 50-80m. Wymyśliłem sobie, że będę trzymać się z tyłu i systematycznie się zbliżać. Po 19PK było podwójne rozbicie. Tu zawodnik Lokomotiva (Kamenický) miał chyba to samo rozbicie co ja. Było krótsze, ale trudniejsze. W okolicach 20PK widziałem jeszcze jednego zawodnika z Brna. Gdy już wchodziłem na 20PK zwolniłem by nie zrobić błędu. To samo na 21PK. Wbiegłbym drugi na metę, ale pomyliłem się i wziąłem złą mapę. Musiałem się cofnąć 5m i wtedy wyprzedził mnie zawodnik z Brna. Z biegu jestem bardzo zadowolony. Cały czas miałem kontrolę nad mapą i trasą! To najbardziej mnie motywuje! :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz