środa, 8 października 2014

Grand Prix Pomorza - 22-24.o8.2o14

Obozy zakończone i czas się sprawdzić. Grand Prix Pomorza - 3 biegi idealnie wpasowały się w plan przygotowań do MP. Zawody rozegrane w okolicach Chwarzna (Gdynia) od samego początku miały być testem: jak sobie radze na morenie, na większych prędkościach i po prawie 1,5 tyg. obozie. Biegać spokojnie, ale mocno. Czyli tak szybko by nie tracić kontaktu z mapą. To najważniejsze. 

E1 - middle - #7 miejsce i 5:50 straty do Rina. Ogólnie zadowolony. Większych błędów nie było co cieszy, ale drobne na wejściu bądź z utrzymaniem kierunku jeszcze się pojawiały choć myślę, że i tak sporym sukcesem było przebiegnięcie całości bez większych amb. :) Rino reszcie pokazał gdzie nasze miejsce. Fizycznie było źle. Trzymałem tempo narzucone na początku. 
E1

E2 - klasyk - #2 miejsce i 4:12 straty do Papusia. Dziś już zawodowców nie było. Wyjechali na znacznie ważniejsze zawody i zrobili naprawdę dobre wyniki. :) Kolejny bieg z serii: tak szybko by nie tracić kontaktu z mapą. Łapanie rzeźby, raz po raz jakąś drogę, ale głównie bieg oparł się o rzeźbę z czego bardzo się cieszę. Kilka mniejszych (12, 20, 22PK) i para większych (10, 17PK) błędów dały info, że wczoraj mogłem mieć tylko lepszy dzień.

E2
Orientacja Precyzyjna (O-Trial) - #1 miejsce (!!). Kolejny raz miałem okazję zobaczyć co to jest ta orientacja precyzyjna.  "I Puchar Azymut 45 ". Świetnie się można było sprawdzić, ale że wygram nikt się nie spodziewał! :D

Orientacja Precyzyjna
E3 - skrócony klasyk - #5 miejsce i 6:36 straty do Papiego. Handicap, start według zasług z dni poprzednich. Ze 20" za mną ruszał Gucio, który dopadł mnie już na 1PK. Jak przed biegiem mówił: będę napierał od początku by cię dorwać! Ale chyba nie spodziewał się, że tak szybko. :D Na 3PK mi uciekł, ale na 4PK miałem go jakieś 10m przed sobą. Bezsensowny wariant na 5PK i pomyłka muld kosztowała mnie za dużo energii oraz ucieczkę Gucia. Dalsza część trasy bez większych problemów. 
E3
Po 3 dniach:
#3 miejsce. Wygrał Papi i Gucio drugi. Gratki dla chłopaków. Zawody owocne i męczące. Ale co Cię nie zabije to...
Finisz.
Finisz.

Debiut! O-Trial.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz