poniedziałek, 20 października 2014

Lower Silesia Cup - 6-7.o9.2o14

Za namowami Mojego przyjaciela Grega, postanowiłem wybrać się do Zieleńca. Na temat tych zawodów, których jest organizatorem, dyskutowaliśmy podczas mojego pobytu w Karpaczu. Greg chwalił, że ma być spora konkurencja (jeśli chodzi o M21). Lower Silesia Cup, każdy przetłumaczy sobie jak umie, pierwszy raz w historii orientacji miały się odbyć w Zieleńcu oraz miejscowości słynącej z wielu uzdrowisk - Dusznikach Zdrój. 

E1 - skrócony klasyk - #6 miejsce i 15:17 straty do Bartosza Pawlaka.
Pierwszy dzionek to skrócony klasyk w okolicy Zieleńca. Greg wspominał, że będzie to bardzo wymagający fizycznie oraz technicznie wyścig. Ze względu iż biegaliśmy po górze i zboczach teren był fizycznie nie do zajechania. Z technicznego punktu widzenia czegoś brakowało. Np skałek. :D Ale że nie można mieć wszystkiego trzeba się cieszyć z tego co się ma, co nie? 2PK trochę nie pewnie. 5PK trafiłem w koniec rowu (tak mi się zdawało), cofnąłem i dalej już w miarę. W tym momencie już wiedziałem, że Michał Olejnik mnie minął. 9PK dogonił mnie Kowalski Wojciech, 11-13PK to górska premia, którą wygrał (jeśli dobrze pamiętam) Łukasz Gryzio. W drodze na 14PK Kowal odleciał. Ja zresztą strasznie nie pewnie tam biegłem. 16PK czujnie. 18PK złą wydeptaną ścieżkę wybrałem. Na 23PK dogonił mnie znów Kowalek. Pierwsza myśl (wypowiedziana na głos): "Hej! Biegniesz drugi raz?" Końcówkę już leciałem z Wojciechem. Na mecie okazało się, że Michał mnie nie dogonił, przybiegł chwilę za Kowalkiem i za mną. Ogólnie nie było od czego się odbijać, za mało elementów, kompas, kompas, kompas. 

E2 - middle - #4 miejsce i 3:53 straty do Bartosza Pawlaka.
Dzień drugi to niedziela. :) Zawodnicy zjechali się do Duszników Zdrój na średni po mieście. Zapowiadało się ciekawie. Dystans 6km, zrobiłem 9,8km. :D W nie których momentach czegoś czasem na mapie brakowało, jakby kartograf miał trochę za mało czasu. :D Ale ogólnie może być. Bardzo fajna zabawa. :D Kilka błędnych wariantów i kiszka. Kowal mnie dogonił na szczęście przy 30PK, a gonił na 2'. Więc całkiem miło. :)

Na koniec:
#5 miejsce i 20' straty do Rina.
Po weekendowym ciężkim, fizycznym bieganiu czułem się dobrze, prawie tak dobrze jak w poniedziałek w Herosach kiedy to dostawałeś nowe wojsko i zasoby do skarbnicy. :D

E1










E2a












E2b












E2c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz